No to zacznę właśnie od jednorożca.
Chubby unicorn, bo tak brzmi oficjalna nazwa deski, jest narzędziem do downhillu i freeridu. Na brak doświadczenia we freeridzie nie mogą narzekać, bo produkują takie deski od dawna. Ale co z downhillem? Okazuje się, że Loaded pracował nad taką deską od ośmiu lat:
Można się więc było spodziewać z ich strony czegoś przynajmniej bardzo dobrego. No i co z tego wyszło? Zastosowali kilka ciekawych rozwiązań, np.: jak widać na zdjęciu, z obu stron deski znajdują się żłobienia, które mają za zadanie ułatwić trzymanie deski, Deska została zeszlifowana przy kółkach, aby uniknąć wheelbite, a miejsce osadzenia traków znajduje się niżej niż sam blat dzięki zastosowaniu kolejnego żłobienia. Ale najciekawsze jest to, że ta deska ma wbudowany noseguard! Cała krawędź została pokryta poliuteranem takim samym jak ten, z którego zrobione są kółeczka Orangatang.
Kanthanka natomiast jest deską do technical slide.
Tak przynajmniej wynika z jej budowy. Służy niemal dokładnie do tego samego, co poprzednie modele tej firmy, czyli do robienia trików i zużywania kółek podczas slajdów, ale jak widać Loaded uparł się, aby stworzyć idealną deskę i dlatego ten model jest, w przeciwieństwie do pozostałych, twardy. Dzięki temu można jeszcze lepiej kontrolować ją podczas poślizgów i z większą stanowczością zmuszać ją do Ollie.
Jak w praktyce zachowują się obydwie deski, możecie zobaczyć poniżej:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz